Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Data publikacji: 02-06-2016 | Autor: | Marek Sokół |
W kolejnym etapie testów sprawdziliśmy możliwości federacji SimpliVity do obsługi zdalnego centrum przetwarzania danych. W lokalizacji podstawowej (nazwanej Barcelona) znajdowały się dwa OmniCube CN-3400, w zdalnym DC (Montreal) – jeden egzemplarz CN-3000. Pomiędzy Barceloną a Montrealem zestawione zostało łącze 1 Gbps, pozwalające rozciągać VLAN-y na obydwa data center. Zgodnie z wymogami w zdalnej lokalizacji serwer vCenter znajdował się poza federacją. Wymagane jest, aby dla serwerów vCenter był skonfigurowany linked mode. Zdalne data center nie musi być wysoko dostępne, dlatego wystarczy jeden węzeł.
Wszystkie najważniejsze dane na temat całego środowiska zebrane są w konsoli vSphere client na poziomie vCenter (Barcelona lub Montreal). Możemy tu skontrolować ilość wolnego czy wykorzystanego miejsca w każdym DC, całkowitą pojemność, strefę czasową oraz wersję systemu. W dolnej części konsoli zestawione są wszystkie lokalizacje oraz aktualny transfer pomiędzy nimi. Niestety, nie ma możliwości reorganizacji układu kafelków reprezentujących poszczególne DC. W prawej części widoczne jest zestawienie polityk kopii zapasowych.
Badanie rozpoczęliśmy od edycji zasad backupu w DC Barcelona, w których dodaliśmy DC Montreal jako dodatkowe miejsce przechowywania kopii.
W widoku wybranej maszyny wirtualnej można zapoznać się z informacjami na temat wykonanych kopii zapasowych albo o postępie ich przysyłania do zdalnego centrum przetwarzania danych (jeśli taki proces właśnie ma miejsce). Deduplikacja na poziomie data center działa także pomiędzy zdalnymi lokalizacjami, w wyniku tego nie są przysyłane bloki danych, które znajduję się już po drugiej stronie, a tylko metadane. Taka optymalizacja ma swój koszt – maszyna OVC w zdalnej lokalizacji musi na bieżąco optymalizować wszystkie dane, czego efektem było obciążenie procesorów na poziomie 35%, przy praktycznie całkowitym wykorzystaniu łącza pomiędzy lokalizacjami.
Z pierwszej kopii maszyny zajmującej 180 GB przesłanych zostało 160 GB danych, bloki składające się na pozostałe dane znajdowały się już po drugiej stronie, nie było zatem potrzeby ich przesyłania. Przed kolejną kopią ilość danych w maszynie wirtualnej wzrosła do blisko 600 GB, jednak było wśród nich tylko 30 GB unikatowych danych i tylko one zostały przesłane.
W miarę wykonywania kolejnych kopii zapasowych zysk z deduplikacji potrafi bardzo szybko wzrosnąć, pomimo dużego przyrostu unikatowych danych.
Pełna treść artykułu jest dostępna w papierowym wydaniu pisma.
Transmisje online zapewnia: StreamOnline