Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Data publikacji: 14-07-2021 | Autor: | Adam Kamiński |
W Mountain View po roku nieobecności z entuzjazmem przywitano powrót konferencji I/O Google 2021 i zapowiedzi nowości, które ze sobą przyniosła. Nie mogło na niej oczywiście zabraknąć dyskusji nad sztuczną inteligencją i zastosowaniu jej w produktach Google’a.
Fragment jednej z tegorocznych konferencji CEO Google’a, Sundar Pichai, poświęcił na przedstawienie szerszej publiczności nowego projektu o nazwie LaMDA (ang. Language Model for Dialogue Applications). To model języka dla aplikacji dialogowych, który w swoim założeniu ma pozwolić na przeprowadzanie dużo bardziej naturalnych i ludzkich rozmów z AI. W jaki sposób zatem Google urozmaiciło swojego asystenta, by zasługiwał na miano nowości prezentowanej na konferencji I/O?
Na rynku mamy kilka dostępnych asystentów głosowych – do wyboru jest Alexa od Amazona, Siri w Apple’u i Asystent Google’a, w którym dodano ostatnio funkcję rozpoznawania kilku komunikatów wydanych z rzędu i odpowiedniej ich systematyzacji. Nauczono go także trudniejszych nazwisk, dzięki czemu system nie będzie miał problemów z ich rozpoznawaniem w wybieraniu głosowym.
Pomimo ciągłego rozwoju usługi asystenta głosowego rozmowa z nim nie należy do szczególnie
emocjonujących. Asystenci zazwyczaj wykonują polecenia, odpowiadają na pytania, skupiając się jedynie na słowach kluczowych w naszych wypowiedziach/pytaniach i suchych faktach w udzielaniu odpowiedzi. To wszystko ma się zmienić właśnie za sprawą LaMDA, którego Google zaprezentowało na minionej konferencji Google I/O.
Skupienie na dialogu
Chociaż rozmowy toczą się zwykle na konkretne tematy, ich otwarty charakter sprawia, że mogą zaczynać się w jednym miejscu, a kończyć w zupełnie innym. Naturalna rozmowa może meandrować i przeskakiwać z tematu na temat. To błądzenie w łatwy i szybki sposób może zbić z tropu współczesnych agentów konwersacyjnych (powszechnie znanych jako chatboty), którzy mają tendencję do podążania wąskimi, z góry określonymi ścieżkami.
Nowy asystent Google’a ma podobno swobodnie poruszać się po pozornie nieskończonej liczbie tematów i prezentować umiejętność bardziej naturalnych i swobodnych sposobów interakcji z technologią i nowymi kategoriami pomocnych aplikacji. W ich nowym rozwiązaniu Google skupiło się przede wszystkim na prowadzeniu dialogu, aby móc w możliwie maksymalnym stopniu oddać charakter prowadzenia otwartej dyskusji. W założeniu LaMDA ma potrafić odpowiedzieć na cały kontekst zadanego pytania, a nie wyłącznie na te fragmenty naszej wypowiedzi, z których wychwyci słowa kluczowe.
[...]
Pełna treść artykułu jest dostępna w papierowym wydaniu pisma.
Transmisje online zapewnia: StreamOnline