Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Data publikacji: 03-03-2022 | Autor: | Artur Martynów |
Solidne i niezawodne narzędzie niekoniecznie musi być surowe i nieporęczne w swej budowie. W przypadku projektantów Della komputer udało się zamknąć w eleganckiej i prostej formie. Jakość wykonania w połączeniu z bogatym wyposażeniem sprawiają, że najnowszy XPS 15 9510 to godna uwagi propozycja dla najbardziej wymagających użytkowników.
Najnowsza wersja biznesowej linii notebooków Della wyposażona została w procesory Intela 11. generacji, karty graficzne NVIDIA GeForce RTX 3050 i trzy warianty wyświetlaczy, w tym dotykowy OLED.
Jak w przypadku każdego notebooka klasy premium niewiele jest elementów, które możemy uznać za znaczącą przewagę lub wadę. Podobnie jest z XPS 15 9510. O jego wyborze mogą zdecydować niuanse i indywidualne preferencje konkretnego użytkownika. Dell zdecydował się stawić czoła konkurentom takim jak Apple MacBook Pro 16, Gigabyte Aero 15 OLED XD czy Lenovo ThinkPad X1 Extreme Gen3.
Pierwsze wrażenia
Dell dokonał sporego liftingu serii XPS 15 w roku 2016, stawiając na aluminiową obudowę i wnętrze z włókna węglowego. Wydaje się, że był to trafny wybór, bo pomimo gruntownego odświeżenia modelu w ubiegłym roku ponownie użyto tych materiałów. Najnowsza wersja dostępna jest w białej lub platynowo-srebrnej obudowie.
Górna część obudowy jest niemal bezramkowa, a mimo to jest w dotyku sztywna. Zawiasy wydają się być solidne i utrzymują wyświetlacz na miejscu podczas otwierania. Zapobiegają też nadmiernemu kołysaniu podczas szturchania palcem, co ma znaczenie w przypadku wyboru wersji (jak testowana przez nas) z dotykowym wyświetlaczem. W celu zachowania estetyki obudowa nie ma żadnego wcięcia, przez co otwieranie jednym kciukiem nie jest najłatwiejsze i prawie zawsze kończy się pozostawieniem odcisków w miejscu, gdzie jest kamera. Wnętrze wykonano z włókna węglowego i zarówno na nim, jak i na klawiaturze oraz touchpadzie praktycznie nie widać smug ani odcisków palców. Nie da się ich pozostawić na zewnętrznej obudowie dzięki zastosowaniu matowego aluminium. Będą one jednak na pewno bardzo widoczne na wyłączonym, błyszczącym ekranie dotykowym.
Akurat ekran, o proporcjach 16:10 i przekątnej 15,6 cala, jest tym elementem, który mocno przyciąga wzrok. Pokryty został szkłem Corning Gorilla Glass 6, z ramką o szerokości zaledwie 6,04 mm po bokach i 7,08 mm u góry. Mimo tak wąskiego marginesu wokół wyświetlacza w górnej ramce udało się zmieścić czujnik światła, emitery podczerwieni i kamerę 720p z 30 FPS. Nie jest to imponująca rozdzielczość w porównaniu np. do smartfonów, ale ze względu na ograniczone miejsce nadal jest to standard, nawet w najdroższych laptopach. Na wąskiej krawędzi zewnętrznej obudowy, nad kamerą, znajdziemy też dwa niewielkie otwory, w których umieszczono mikrofony.
Nasza jednostka ma wyświetlacz dotykowy ultra HD 4K (3840 × 2400 px), 60 Hz, który dysponując paletą ponad 16 milionów kolorów i jasnością 500 nitów, robi spore wrażenie. Powłoka przeciwodblaskowa sprawia, że silne światło lamp czy słoneczne jest dość dobrze niwelowane i przykładowo elementy pulpitu są widoczne nawet w pełnym słońcu.
Zaletą sprzętu jest możliwość wyboru trzech sposobów identyfikacji. Poza standardową opcją ustawienia pinu notebook może rozpoznać naszą twarz (funkcja Windows Hello) lub odcisk palca w opcjonalnym czytniku linii papilarnych, wbudowanym w przycisk zasilania. Standardowo notebook jest dostępny z zainstalowanym Windowsem 10 lub 11 w wersji Home lub Pro.
Klawiatura i touchpad
Klawiatura wyspowa pracuje płynnie i miękko. Po dłuższej chwili użytkowania możemy jednak zauważyć, że nie wszystkie jej elementy są w standardowym miejscu i rozmiarze. Sporą niespodzianką jest na pewno niuans w postaci umieszczenia przycisku zasilania w prawym, górnym rogu, gdzie zazwyczaj znajduje się klawisz Delete. Może nam się zdarzyć zatem przypadkowe wyłączenie komputera, o ile nie jesteśmy przyzwyczajeni do sprzętu z logo nadgryzionego jabłka.
Touchpad wydaje się być tym elementem, który najbardziej podzieli użytkowników. Jego duży rozmiar (15,1 x 9,1 cm) na pewno pozwala na bardziej komfortowe nawigowanie po ekranie. Jednak w przypadku osób, które sporo piszą i lubią opierać dłonie na obudowie pod klawiaturą, mogą zdarzać się niezamierzone kliknięcia touchpada, mimo iż producent zapewnia o zastosowaniu technologii eliminującej przypadkowe dotknięcia. Podczas pisania nadgarstki spoczywają swobodnie na sporej przestrzeni po obu stronach touchpada. Jedynie dla osoby z bardzo dużymi dłońmi pisanie mogłoby być wygodniejsze, gdyby dolna krawędź laptopa była bardziej zaokrąglona. Nie wszystkim spodoba się odebranie kolorów klawiszom funkcyjnym, ale nie można powiedzieć, że jest to wada. To raczej kwestia wyboru minimalistycznej estetyki.
[...]
Pełna treść artykułu jest dostępna w papierowym wydaniu pisma.
Transmisje online zapewnia: StreamOnline