Na pewno widzieliście filmik, na którym robot ze stajni Boston Dynamics próbuje przenieść paczkę i w maksymalnie niezdarny sposób wywraca się, a upadając, zaczepia o jedną półkę, potem drugą… Na tyle niefortunnie, że po chwili spora część magazynu to gruzowisko. Tudzież inny film, gdzie jeszcze rozkoszniejszy robot, który ma za zadanie pomalować ściany, przekręca dyszę pistoletu natryskowego z farbą w tak pechowy sposób, że kręcąc się wokół własnej osi, maluje wszystko, łącznie z oknem, kamerą i samym sobą… pomijając wspomnianą ścianę. Pewnie, podobnie jak ja, oglądając to, odczuwaliście nieopisaną ulgę, że do Skyneta nam jeszcze daleko, a historia z Terminatora to wciąż pieśń przyszłości.
Lipiec 2019, Maciej Lelusz